niedziela, 12 listopada 2017

GG Valentine & Heartbreaker

Nie myślałam, że Heartbreaker i jego mama złamią mi serce po swoim przyjeździe, jednak tak się stało. Cztery lata zajęło mi zastanawianie się, co mam z nimi zrobić. Po otwarciu Mikołajkowego prezentu, poczułam rozczarowanie - trafiły do mnie modele glossy, czyli o wykończeniu błyszczącym. Wreszcie, na początku października, zdecydowałam się na ich sprzedaż. Źrebak jedzie jutro do nowego domu, Walentynka nadal na niego czeka. Nie planuję ich kupować w matowym wykończeniu, dlatego zdecydowałam się na szybki opis, póki jeszcze je mam.

GG VALENTINE CS & HEARTBREAKER CS

Breyer Traditional GG Valentine & Heartbreaker 1474; Champion Hunter Mare & Her Foal; glossy bay; released 2010-current; on molds #709 & #710; Giselle & Gilen sculpted by Brigitte Eberl.



RZEŹBA

GG Valentine:
Mold Giselle dłuta pani Eberl niewątpliwie należy do jednego z najlepiej wykonanych, a sama w sobie Walentyna jest równie popularna, co ikoniczny już dla Breyera, Big Chex To Cash. Mold przedstawia klacz dosyć niską i drobną, znajdującą się w ładnym, spokojnym kłusie.


Anatomia stoi na bardzo wysokim poziomie, głowa jest przepiękna, najbardziej cieszy mnie fakt, że klacz nie kłusuje "na paluszkach", czyli na czubkach kopyt, tak jak to robi przykładowo Rhapsody. Jest też zachowana dwutaktowość chodu, widać że klacz jest w ruchu, czuć jak płynie, jak jej ciało delikatnie odbija się od podłoża, wybijając siedzącego na niej jeźdźca z siodła.



Grzywa jest naturalna i ładnie wyrzeźbiona, ogon również. Cud miód! Piękne, ostre zarysy mięśni, na to chyba lubię patrzeć najbardziej, kiedy oglądam model. Nie potrafię znaleźć w tym modelu żadnej anatomicznej wady.



Heartbreaker:
Mold również jest dziełem Eberl, jednak podoba mi się mniej od Giselle, może dlatego że wolę jednak dorosłe konie. Głowa konia jest cudowna, naprawdę bardzo mi się podoba, jest szlachetna i ma dużo uroku (pomimo braku białka w oku, ale o malowaniu potem).


Natomiast nogi to zupełnie inna historia. Nic tu nie gra, lewa przednia jest za bardzo położona, to już nawet nie jest kłus na czubkach kopyt. Ale trzeba było zachować równowagę dla lewej tylnej, która jest w górze - chociaż i tak model chwieje się i wywala na każdym kroku.



Ogonek ma słodki, mięśnie ładniusie, delikatnie widać mu żebra, co jest niesamowitym atutem, a to cholerne malowanie nie potrafi ukazać wszystkich szczegółów, które kryją się pod tą warstwą błyszczącego werniksu.


TYP I RASA

Maklemburgi to konie dosyć mocno umięśnione, a ich budowa jest ostra, wszystko bardzo ładnie widać, dlatego GG ze swoim synem idealnie wpisują się w swoją rasę. Dodatkowo, GG Valentine ma wypalony/wymrożony znak potwierdzający jej przynależność do tej rasy. Nie znam się dobrze na niemieckich rasach sportowych, także to tyle wypocin jeżeli o to chodzi.



MAŚĆ I WYKOŃCZENIE

Aby napisać tą część, musiałam sięgnąć po zdjęcia modeli w wersji matowej, bo niewiele widać na moich modelach, masa szczegółów została ukryta za błyszczącą się niczym lustro (naprawdę, wszystko się w nich odbija) warstwą wykończeniową. Uważam, że w matowym wykończeniu malowanie idealnie podkreśla mięśnie koni, natomiast zastanawiam się, dlaczego Heartbreaker jest ponoć gniady? Nie ma ciemnych nóg, a ogon i grzywa też nie są czarne. Nie znalazłam żadnych zdjęć, gdzie źrebak (ale żywy, nie figurka) jest pokazany jako dorosły koń, dlatego może przemilczę tę kwestię.



No i najbardziej (chyba nawet bardziej od tego, że świecą się jak psu jajca) wkurzającą rzeczą jest wykończenie oczu - zwykłe, czarne, ani tęczówki, źrenic, nawet białka brak. Może właśnie to niedociągnięcie ostatecznie przeważyło za sprzedażą tej dwójki. Modele te dopiero pierwszy raz zostały wypuszczone w ogólnodostępnym malowaniu i od tamtej pory już się nie ukazały - halo, breyer, może czas to zmienić? A może lepiej całkowicie odpuścić sobie te moldy, bo i tak pech znów przyniesie mi je wykończeniu glossy?


Nie. Nie zrezygnuję z tego piękna, gdyby ukazały się jako kasztany, izabelki albo ciemniejsze gniadosze, lub ewentualnie siwki, na pewno do mnie trafią. Niestety, przychodzi czas rozstania modelami w tym malowaniu. Nie są to jedyne trady, z którymi się żegnam - mój TS Black Tie Affair opuszcza mnie w grudniu, a kuc highland też prawdopodobnie długo już nie zabawi w mojej kolekcji. A co do modelu, o którym pisałam w ostatnim poście - jego opis ukazałby się o wiele szybciej, jednak model przyjechał zniszczony...


Ułamała się podstawka, bez której koń nie stoi. W najbliższym czasie poproszę mamę, aby pomogła mi ją skleić, bo potrzeba tutaj dużej precyzji i pewności siebie, a mi będą trzęsły się ręce, i pewnie tylko mu zaszkodzę. Kiedy tylko postawimy mojego przystojniaka na nogi, będzie opis i zdjęcia. Część z osób, które odwiedziły i skomentowały moje poprzednie posty (za co bardzo dziękuję), już wiedzą kim jest ten siwek, ale ja dam tylko zajaweczkę.


Na dniach przyjeżdża do mnie kolejna, wycofana klacz OF Breyer trad (jej zajawka powyżej), westernowa dziewczyna, a na początku grudnia wraz z kilkoma osobami robimy zamówienie na Copperfoxy, i jeżeli wszystko dobrze się ułoży, trafią do mnie kolejne dwie limitki. A już w styczniu Oliwia zapowiedziała, że sprowadzi nowe konie, po drodze jeszcze święta, także szykuje się całkiem sporo nowości, zakładając że wszystko ułoży się po mojej myśli.

Nie wiem czemu palcat znalazł się w tej ręce, ale zaraz potem go przełożyłam xD Na zdjęciu Santi
Niestety, w tym modelowym szale ja nadal czuję się nieszczęśliwa. Od jakichś dwóch-trzech miesięcy nie siedziałam na koniu, z powodu złamanego palca (polecam siatkówkę), muszę wytrzymać do końca listopada, a nie wiadomo czy w grudniu będą warunki i czy moja instruktorka znajdzie dla mnie czas. Dlatego wrzucam jakieś stare zdjątko z wakacji, żeby sobie humor poprawić.

PORÓWNANIA

Ważna część posta, porównania GG i Heartbreakera z innymi modelami :3 Może komuś się przyda!


Porównanie z klaczą Dartmoor Classics

Przy Zen GG to praktycznie kucyk

Tutaj ze starą klaczą hanowerską schleich

Pod jeźdźcem trad (nie wiem czy jest to breyer, dostałam ją jako gratis)

Pod Ewcią z ostatniego posta

Heartbreaker ze źrebkiem hanowerskim z collecty

Pinciak trad prawie całkowicie go zasłonił

I to w zasadzie wszystko. Na dioramkę trzeba będzie trochę poczekać (nawet nie zaczęłam jej budować), więc na razie używam starego obrusu. Myślę, że to lepsze niż podłoga i moja tapeta w przedpokoju albo nieumyta półka z modelami :P

Jakby ktoś był zainteresowany GG Valentine niech pisze!

Pozdrowionka ;3
~ Lost

7 komentarzy:

  1. Bardzo ładne modele, mam tę dwójkę w wykończeniu matowym. Uwielbiam je. Świetnie piszesz, przyjemnie się czytało. Wszystko idealnie opisane w każdej kwestii :)
    Czyżby na drugiej zajawce była Don't Look Twice ?:D
    Pozdrawiam i czekam na opis przystojniacha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak pozytywny i ciepły komentarz :D
      Tak, to DLT ^^

      Usuń
  2. Po pierwsze - jakim prawem sprzedałaś Tie'a komuś innemu niż mnie? ;-; Łamiesz mi serduszko ;-; A niech cię Lucek zje
    Po drugie, współczuję modeli glossy - sama mam Walentynkę i Heartbreakera w wersji matt i nie mam zamiaru się ich pozbyć. Miałaś pecha ;-;
    A po trzecie, nie muszę pisać że świetnie piszesz bo bym powtarzała kwestie z WKW xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta Pani strasznie długo na niego polowała, ty tam lepiej na Gibsa oszczędzaj X3
      No gdyby były matt to w życiu bym ich nie sprzedała, ale kurna no, musiały mi się trafić te gloss ;-;
      Dziękuję <3 :3

      Usuń
    2. No a niby ja nie poluję? ;-; Smutam przez ciebie ;-;
      A z Gibsa rezygnuję bo wiem że to nie ma sensu

      W ogóle Eberlaki to życie (poza Asquarem i Totkiem xd)

      Usuń
    3. e.e *kiedy ktoś hejtuje twoje naj moldy* XD

      Usuń